Powiat Rzeszowski - siła inwestycji
Preferencyjne pożyczki między innymi na poprawę efektywności energetycznej
Międzynarodowe targi w Kanadze

Trzeba pobudzić gospodarkę – opinie posła Stanisława Ożoga

Opublikowano: 2012-12-08 11:55:31, przez: admin, w kategorii: Polityka

O przyszłorocznym budżecie państwa oraz pracach nad budżetem Unii Europejskiej, sytuacji samorządów oraz propozycjach opozycji mówi Stanisław Ożóg, członek sejmowej komisji finansów publicznych.

Poseł Stanisław Ożóg. Fot. Adam Cyło

Poseł Stanisław Ożóg. Fot. Adam Cyło

Pierwszy Szczyt Unijny dotyczący perspektywy finansowej 2014-2020 zakończył się fiaskiem. Trwają prace nad znalezieniem formuły kompromisu. W jaki sposób rząd Polski dba o interes naszego kraju?

Wydaje się, że kolejny szczyt zakończy się podpisaniem porozumienia. Teraz trwają prace nad znalezieniem formuły takiego kompromisu, aby strony, nie wdając się w szczegóły mogły ogłosić swój sukces. Ile ten kompromis będzie kosztował Polskę? Co robi i co zamierza zrobić rząd aby zadbać o interes Polski? Podam tylko jeden przykład dotyczący rolnictwa. Według ostatniej propozycji przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuy’a polscy rolnicy stracą około 4.3 procent dopłat bezpośrednich w porównaniu z okresem 2007-2013. W tzw. II filarze wspólnej polityki rolnej, czyli funduszach na rozwój obszarów wiejskich straty Polski wyniosłyby około 17 procent. Licząc całą politykę rolną straty wyniosłyby około 3.1 miliarda euro (13 miliarda zł). W polityce spójności mamy obecnie około 69 mld euro a według propozycji Van Rompuy’a na lata 2014-2020 miałoby być około 71.8 mld euro. Uwzględniając inflację i różnice kursu walut propozycja przewodniczącego Rady Europy jest również mniejsza od obecnej. Wśród płatników netto ta wersja unijnego budżetu jest również negowana (jest zapowiedź weta). Niestety polski rząd nie robi nic aby zadbać o interes naszego kraju.

Francja , Austria , Węgry , Włochy , Luksemburg , Grecja, Bułgaria , Szwajcaria , Niemcy zabronili upraw roślin genetycznie modyfikowanych. Platforma Obywatelska oraz Polskie Stronnictwo Ludowe ustawą z 9 listopada br. dopuszcza uprawę takich roślin oraz obrót żywnością GMO. Ustawa nie narzuca nawet obowiązku oznakowania takiej żywności. Jakie jest Pana stanowisko w tej sprawie?

Ciekawe jest, że ustawa przeszła w sejmie i senacie praktycznie bez rozgłosu w mediach. Rząd tłumaczy zmiany w prawie koniecznością dostosowania do przepisów unijnych, ale innych państwom jakoś nie przeszkadzają one we wprowadzeniu zakazu wprowadzania i uprawy roślin GMO. Na podstawie wielu badań przeprowadzanych przez instytuty we Francji i Rosji wiadomo, że żywność modyfikowana genetycznie jest niezdrowa i niebezpieczna dla organizmów ludzkich. Badania porównawcze wskazują, że w państwach wolnych od GMO zachorowalność na nowotwory jest znacznie niższa. Nie trzeba nikogo przekonywać, że wszelkie niesprawdzone modyfikacje w żywności kończą się tragicznie dla człowieka i w długim okresie czasu przyniosą dramatyczne skutki. Nie można oszukać natury, a wprowadzenie do uprawy GMO spowoduje wymieranie gatunków naturalnych, które jako jedyne mają pełne właściwości odżywcze. Najważniejszy w sprawie jest aspekt zdrowotny, ale duże znaczenie ma również kwestia ekonomiczna.

Celem GMO jest poprawa rentowności rolnictwa i zwiększenie plonów oraz hodowla odporna na choroby. Rząd nie mówi jednak o tym, że ewentualna polska żywność GMO nie będzie mogła być eksportowana do naszych największych kontrahentów, gdyż państwa te zakazują importu żywności genetycznie modyfikowanej. Wprowadzenie GMO spowoduje więc nie tylko pogorszenie zdrowia Polaków, ale także narazi na poważne straty eksport polskiego rolnictwa oraz tych rolników, których nie będzie stać na zakup sadzonek i nasion GMO.

Ministerstwo finansów (PO) wspólnie z ministerstwem rolnictwa (PSL) pracuje nad założeniami do ustawy o podatku dochodowym od działalności rolniczej. Taki podatek ma wejść w życie od 2014 roku. Co to oznacza dla podkarpackiego rolnika?

Należy zadać sobie pytania: jak ma wyglądać sprawozdawczość z tzw. działalności gospodarstw rolnych (1ha)? W przypadku Podkarpacia, jak będzie liczony dochód gospodarstwa (o jakim dochodzie mowa)? Czy jest to próba ratowania budżetu państwa? Podatek rolny jest dochodem samorządu gminy. Jak będzie równoważony ubytek w dochodzie gminy i Izby Rolniczej? Projekt PO i PSL rodzi wiele pytań i póki co próżno szukać odpowiedzi w wypowiedziach polityków koalicji rządzącej. Polityka tego rządu skierowana jest przeciwko gospodarstwom rolnym, „socjalnym”, których jest większość na Podkarpaciu.

Projekt ustawy budżetowej na 2013 rok zakłada znaczny wzrost wpływów z podatków. Czy to oznacza, że rząd założył również podwyższenie stawki podatku VAT?

Rząd obiecuje, że nie będzie podwyżek podatków w roku 2013. Zlikwidowane zostały natomiast prawie wszystkie ulgi. Stawka VAT jest już jedną z najwyższych w Europie. Rząd przyjął oderwane od rzeczywistości założenia do budżetu państwa, które - jak już dzisiaj mówi premier i minister finansów - muszą być zweryfikowane. Założone wpływy z podatków w 2012 roku nie zostaną wykonane w wysokości około 10 mld zł.

Jakim cudem i na jakiej podstawie w sytuacji rosnącego bezrobocia, rekordowych upadłości firm, spowalniającej gospodarki, mają być wykonane założone wyższe wpływy w roku przyszłym. Wpływ z PIT ma wzrosnąć o 6,2%, z CIT o 11,3%, z akcyz 3,4%, a z VAT około 10%. Założono czterokrotny wzrost dochodów z kar i grzywien.

Jak to przełoży się na życie Polaków?

Krajowe Dni Pola 2024 - duża impreza rolnicza w Boguchwale

Nie chcę szerzyć pesymizmu, ale obserwując stan finansów państwa musimy być przygotowani na znaczące pogorszenie sytuacji ekonomicznej. Ciągłe zwiększanie obciążeń, rosnące ceny i bezrobocie z dnia na dzień pogarszają sytuację polskich rodzin, zwłaszcza tych najbiedniejszych. Lawinowo wzrastają opłaty i podatki lokalne.

Eksperci przestrzegają przed recesją. Jak będzie kształtował się deficyt budżetowy i dług publiczny?

Aby nie dopuścić do znaczącego wzrostu deficytu, będą rolowane (przenoszone) na następne lata wydatki budżetowe. Przekroczenie deficytu w sytuacji wdrożonej przeciwko Polsce procedury nadmiernego deficytu grozi blokadą środków z Funduszu Spójności UE. Deficyt budżetowy założony w projekcie budżetu ma wynieść 35,6 mld zł. Natomiast dług publiczny (rejestrowany) na koniec 2012 roku może wynieść około 950 mld zł. Przypomnę, że na koniec 2007 (czyli przy końcu rządu premiera Kaczyńskiego) dług publiczny wynosił około 529 mld zł. Zmieniana obecnie w Sejmie ustawa o finansach publicznych ma ukryć przed społeczeństwem faktyczny, dramatyczny stan finansów publicznych, gdyż relacja długu do PKB przekroczyła drugi próg ostrożnościowy, czyli 55%.

Na portalu facebook napisał Pan, że „średni Produkt Krajowy Brutto krajów eurolandu spada. W tym roku gospodarki euro zmniejszyły się już o blisko 1 procent. Szczególnie niepokojące jest spowolnienie i recesja „zdrowych fiskalnie" gospodarek: Niemiec, Francji, Austrii i krajów Beneluksu. Wszystko wskazuje na to, że ten niekorzystny dla naszej gospodarki trend będzie się pogłębiał. Spowolnienie i recesja wysoko rozwiniętych gospodarek strefy euro ogranicza nasz export, co jest poważnym hamulcem rozwoju”. Czy rząd zaplonował działania, które pomogą polskim przedsiębiorcom przezwyciężyć kryzys?

Kryzys w strefie euro jest wielkim zagrożeniem dla polskiej gospodarki. Przewiduje się, że gospodarka ,,eurolandu" jako całość, na drogę minimalnego rozwoju wróci dopiero w 2014 r. Obecnie oraz w roku 2013 dotknięta jest recesją. Ostatnie dane GUS oraz prognozy OECD i MFW dotyczące gospodarki polskiej nie napawają też optymizmem. Obecnie już premier Tusk i minister Rostowski mówią o możliwej zmianie budżetu w przyszłym roku. Zakładany w budżecie na 2013 rok wzrost dochodów z podatków jest nierealny. W obecnym roku łączne dochody z podatków mogą być mniejsze o ponad 10 miliardów zł od planu. O nierealnych założeniach przyjętych przez rząd do projektu budżetu na 2013 rok Prawo i Sprawiedliwość mówi od początku prac nad budżetem! Sytuacja ekonomiczna państwa polskiego odbija się zaraz na polskich firmach, niestety rząd nie podejmuje żadnych działań w kierunku pomocy polskim przedsiębiorcom w przezwyciężaniu kryzysu.

Co Pana zdaniem należałoby zrobić w tej sytuacji, aby uratować polską przedsiębiorczość?

Należy wprowadzić pakiet prorozwojowy, proponowany przez Prawo i Sprawiedliwość. Przede wszystkim przeprowadzić reformę podatkową, wraz z pakietem ulg celem pobudzenia gospodarki. Trzeba podjąć działania podobne do działań rządu PiS z lat 2006-2007, kiedy utworzonych zostało w Polsce około 1 mln 200 tys. nowych miejsc pracy.

Premier Donald Tusk obiecał młodym ludziom szereg rozwiązań, które mają zachęcić ich do pozostania w kraju m.in. wydłużenie urlopów macierzyńskich, wprowadzenie zasady kasowego rozliczania VAT dla małych firm, ulg podatkowych dla przedsiębiorców oraz obniżenie podatków. Jaki jest powód takiego działania? Czy w budżecie na 2013 rok zabezpieczono środki na te cele?

Premier Tusk obiecuje jedno, a robi drugie. Nie spełnił wielu swoich przedwyborczych obietnic, jak na przykład uproszczenia procedur w staraniu się młodych rodzin o pozwolenie na budowę. Ponadto rząd zlikwiduje z końcem roku wprowadzony przez PiS program Rodzina na swoim, z którego na zakup mieszkań lub budowę domu skorzystało setki tysięcy młodych ludzi. Rząd ograniczył także becikowe. W kolejne obietnice premiera uwierzę jak zobaczę je na piśmie w formie uchwalonych aktów prawnych. Natomiast jeśli pyta Pani o środki zabezpieczone na realizację tych zamierzeń premiera, to nie sądzę, by pieniądze się znalazły w obecnej, dramatycznej sytuacji finansów publicznych.

Zapewnienie opieki zdrowotnej dla obywateli to konstytucyjny obowiązek państwa. Tymczasem chore dzieci odsyłano z Centrum Zdrowia Dziecka oraz Instytutu Matki i Dziecka, ponieważ na ich leczenie brakło pieniędzy. Zadłużone szpitale nie przyjmują pacjentów, bądź ograniczają przyjęcia. Dostanie się do specjalisty graniczy wręcz z cudem. Do laryngologa, okulisty czy endokrynologa kolejka w wielu regionach wynosi 2.5 roku. Chorych często nie stać na wykupienie leków.

Dzieci odsyłane z tych dwóch najlepszych szpitali w Polsce to niestety świadectwo fatalnej polityki rządu PO-PSL w obszarze służby zdrowia. Może podam kilka danych statystycznych: w porównaniu z resztą państw Europy umieramy bardzo młodo. Mamy jeden z najniższych poziomów wydatków na zdrowie na kontynencie. Długość życia dla kobiet i mężczyzn jest dużo poniżej średniej europejskiej. Szczególnie dramatyczna jest sytuacja mężczyzn, z których co drugi nie dożyje wieku emerytalnego podniesionego przez rząd PO-PSL do 67 lat. Z raportu OECD i Komisji Europejskiej wynika, że w Polsce odnotowano najgorszy w Europie trend na przestrzeni ostatnich 4 lat w Europie. Polityka premiera Donalda Tuska prowadzi niestety do upadku służby zdrowia. Jeśli sytuacja się nie zmieni, to wkrótce wiele szpitali zostanie zamkniętych, a dzieci i dorośli stracą nadzieję na fachową pomoc medyczną.

Samorząd ograniczony jest ustawowymi limitami długu i obsługi tego zadłużenia. Gdyby te limity przełożyć jako zasadę na budżet państwa , czyli w relacjach do dochodów a nie PKB , to nasz dług publiczny nie powinien przekroczyć 200 miliardów zł.Przypomnijmy , ze koniec 2011 roku dług publiczny (rejestrowany) wynosił prawie 800 miliardów.

Samorząd obarczony jest przez rząd PO-PSL dodatkowymi zadaniami bez środków na ich realizacje. Rocznie ta różnica wynosi około 8 miliardów zł. Jest to główna przyczyna zadłużenia się samorządów. W jakim stopnia taka polityka rządu wpływa na życie mieszkańców podkarpackich gmin i miast?

Przez całą Polskę przetoczyła się wręcz fala podwyżek podatków od nieruchomości i opłat lokalnych. Samorządy w ten sposób ratują swoje budżety, bo wpływy do samorządowej kasy z budżetu państwa systematycznie maleją, a przyrasta ilość zadań przekazanych przez rząd bez zapewnienia pieniędzy na ich realizacje. Przez obcinanie subwencji i dotacji oraz zwiększanie zadań zwiększa się szybko liczba samorządów, które przekroczyły dopuszczalny limit zadłużenia. Samorządom najłatwiej łatać dziurę budżetową poprzez podwyższenie podatków. Jest to działanie szkodliwe w dłuższej perspektywie. Bądźmy świadomi, że wiele realizowanych przez samorządy inwestycji, które nie przyniosą dodatkowych dochodów powoduje wpadanie wręcz w pułapkę finansową. Przy takiej polityce rządu i niestety wielu samorządów o krok jest wręcz próba wprowadzenia podatku katastralnego z uzasadnieniem wręcz jako konieczności ratowania finansów samorządów. Skutki tej dramatycznej sytuacji ekonomicznej samorządów odczujemy wszyscy: od podniesionych opłat za „media” przez oszczędności np. w sferze oświaty, czy opieki społecznej, aż po tak prozaiczną rzecz jak zakup soli na oblodzone drogi naszych miast i wsi.

Rozmawiała Monika Roman

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij