Życzenia starosty rzeszowskiego Marka Sitarza z okazji Wielkanocy
Życzenia Waldemara Szumnego z okazji Wielkanocy
Adam Dziedzic - kandydat na prezydenta Rzeszowa
Maria Fajger - kandydatka do sejmiku województwa podkarpackiego

Zawieszenie polskiego głosu w Unii Europejskiej? Opinia Małgorzaty Bonikowskiej

Opublikowano: 2017-07-24 07:16:12, przez: admin, w kategorii: Unia Europejska

Zmiany w systemie sprawiedliwości odbiły się echem w Unii Europejskiej. Frans Timmermans, wiceszef KE zagroził uruchomieniem artykułu 7 Traktatu UE, czyli nazywanego opcją atomową. Co to może dla nas oznaczać?

Fot. Pixabay/CC0

Fot. Pixabay/CC0

 

Życzenia posłanki Ewy Leniart z okazji Wielkanocy
Ryszard Wisz kandydat do Rady Powiatu Rzeszowskiego

- Intencja artykułu 7 jest taka aby państwo członkowskie UE, które się wyłamuje z prawa, które uznają wszyscy inni naprowadzić na właściwą drogę. Mechanizmy, które do tego służą mają kilka poziomów i też kilka kalibrów, czy skali swojego oddziaływania. Najgorszym, już ostatecznym rozwiązaniem jest zawieszenie państwa członkowskiego w prawie głosu w Radzie Unii Europejskiej – mówi dr Małgorzata Bonikowska z Akademii Finansów i Biznesu Vistula, prezes think tanku Centrum Stosunków Międzynarodowych. – Mamy Węgry, które wprost na razie deklarują, że tego nie poprą. Formalne zastosowanie tej sankcji jest bardzo trudne. To też jest ostateczność, więc upłynie jeszcze dużo czasu zanim do tego w ogóle dojdzie.

Żeby mogło dojść do zawieszenia prawa głosu w Radzie Unii Europejskiej potrzebna jest zgoda wszystkich pozostałych państw członkowskich. Z głosowania wyłączone jest tylko to państwo, którego sprawa dotyczy. Unia nie musi też sięgać po takie rozwiązanie, gdyż ma jeszcze inne narzędzia. Pierwszy etap to rozmowy.

- Wcześniejsze etapy to jest na pewno monitorowanie sytuacji. Zastosowanie bardzo dokładnych analiz dotyczących co wymaga poprawy. Wysłanie informacji do polskiego rządu jaka jest diagnoza ze strony pozostałych partnerów, co wymaga naprawy. Dialog, próba dogadywania się i cały czas tłumaczenie co obie strony mają na myśli i dojścia do porozumienia aby nie stosować kolejnego poziomu jakim są inne sankcje – wyjaśnia dr Małgorzata Bonikowska.

Te sankcje mniejsze nie są zapisane wprost w Traktacie. One oznaczają, że usztywnia się stanowisko instytucji unijnych do kraju, który nie współpracuje. Sytuacja, w której Polsce będzie na czymś zależało może być mniej pozytywnie odbierana niż do tej pory.

- Większym jeszcze, mocniejszym sygnałem będzie rozmowa o obecnym budżecie. Nie wspominając już o przyszłym budżecie UE. W obecnym budżecie mamy sytuację problemową wynikającą z Brexitu. Brexit oznacza negocjacje z Wielką Brytanią ale również wyjście Wielkiej Brytanii z budżetu unijnego, czyli pomniejszenie pieniędzy we wspólnej kasie. Oczywiście nie wiemy czym te negocjacje się skończą. Brytyjczycy chcieliby przestać płacić od momentu wyjścia z Unii Europejskiej, czyli w 2019 roku. Strona europejska mówi, że powinni płacić do końca tej perspektywy, czyli 2020 rok plus trzy, bo to jest ten czas na rozliczanie. Nie wiemy na czym te negocjacje się skończą ale już widać, że jest ogólny kłopot z dotrzymaniem zapisów obecnego budżetu – opowiada dr Małgorzata Bonikowska.

Kolejnym problemem może być przyszły budżet. Podział środków trzeba będzie wynegocjować.

newsrm.tv

Życzenia senatora Józefa Jodłowskiego z okazji Wielkiej Nocy
Życzenia od posła Bogdana Rzońcy z okazji Wielkanocy

 

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij