Powiat Rzeszowski - siła inwestycji
Preferencyjne pożyczki między innymi na poprawę efektywności energetycznej

Ziołowe wsie i nie tylko

Opublikowano: 2012-02-02 10:59:00, przez: admin, w kategorii: Rolnictwo

MAŁOPOLSKA. „Małopolska Wieś Pachnąca Ziołami”, „Małopolska Miodowa Kraina”, „Małopolska Wieś dla dzieci” - założenia i rezultaty tych interesujących pomysłów warto upowszechnić.

Na terenie dawnego parku podworskiego Zarembów powstał unikatowy w skali europejskiej Skansen-Muzeum Pszczelarstwa im. Bogdana Szymusika urządzony przez Annę i Janusza Kasztelewicz. Fot. www.cit.com.pl

Na terenie dawnego parku podworskiego Zarembów powstał unikatowy w skali europejskiej Skansen-Muzeum Pszczelarstwa im. Bogdana Szymusika urządzony przez Annę i Janusza Kasztelewicz. Fot. www.cit.com.pl

Sądecka Organizacja Turystyczna działa niezwykle prężnie, aktywności mogą jej pozazdrościć niektóre regionalne organizacje. Członkami Sądeckiej Lokalnej Organizacji Turystycznej są organizacje nie tylko z rejonu samej Sądecczyzny, ale także z innych części województwa małopolskiego, jak i z samej Warszawy. Funkcjonuje od 10 lat, zrealizowała około 100 projektów.

Bez wątpienia najciekawszym projektem jest „Małopolska Wieś Pachnąca Ziołami”. Realizuje go SOT na zlecenie samorządu województwa małopolskiego. W projekcie bierze udział 20 gospodarstw agroturystycznych, rozsianych w kilku powiatach Małopolski, najwięcej w jej południowo-wschodniej części, przede wszystkim w nowosądeckim, ale również w nowotarskim czy bocheńskim. Ich właściciele to pasjonaci ziół, którzy ukończyli specjalistyczne szkolenia, mają ogrody ziołowe przy swoich domach, znają ich właściwości, sposoby suszenia, układania bukietów, a także wykorzystania ich w kuchni, czy w medycynie niekonwencjonalnej. Ważna jest też „magia miejsca” - nie ma tu gospodarstw położonych w środku wsi, ale raczej na uboczu, pod lasem, a często na zupełnym odludziu, pośród nietkniętej ludzką ręką przyrody. W kilku przypadkach są to nawet stylowe, drewniane domy.

Kuchnia z ziołami

Jak czytamy na internetowej stronie SOT (www.sot.org.pl), gospodarze - oprócz tego, że uprawiają ogrody warzywno-ziołowe - prowadzą też zdrową, regionalną kuchnię, w której wykorzystują zioła oraz żywność z własnej zagrody.

- Potrawy przygotowane w gospodarstwach mają także ekscytujące nazwy – np. zupa z paproci - mówi dyrektor biura SOT Bożena Srebro, jedna z najbardziej doświadczonych osób z branży turystycznej w kraju.

Przyjrzyjmy się np. potrawom proponowanym przez gospodarstwo „U Drwali” – chleb ziołowy orkiszowy, królik w zalewie ziołowej, pierogi z kapustą, mięsem i ziołami, grochówka ziołowa. Podobnie jest w innych miejscach. A bardzo często dodatkową ofertą są zabiegi odnowy biologicznej, oparte na kuracjach ziołowych, m.in. kąpiele ziołowe, różnorodne masaże oraz aromaterapia.

Zioła uprawiane w przydomowych ogródkach to m.in. melisa, mięta, tymianek, majeranek, szałwia, estragon, hyzop, borówka brusznica, szczaw polny, skrzyp polny, pokrzywa, głóg, arcydzięgiel litwor i wiele innych.

- Cały czas monitorujemy jakość pracy gospodarstw – dodaje Bożena Srebro. – I muszę powiedzieć, że zanotowały średnio wzrost obrotów o 30%, a każde gospodarstwo ma inną cenę.

Projekt zyskał uznanie Polskiej Federacji Turystyki Wiejskiej, która chce go propagować na cała Polskę.

Ciekawostką Szlaku „Małopolska Wieś Pachnąca Ziołami” jest Villa „Akiko” – gospodarstwo agroturystyczne założone w Harklowej przez Akiko Miwę, osiadłą w Polsce rodowitą Japonkę.

Dla małych, ale i dla dużych

Kolejny projekt to „Małopolska Wieś Dla Dzieci”. Wybrano do niego 16 gospodarstw, które prowadzą osoby nie tylko lubiące dzieci, ale posiadające uprawnienia pedagogiczne, jak i doświadczenie w pracy z najmłodszymi. W końcu wśród właścicieli gospodarstw agroturystycznych nie brakuje nauczycieli. Oferta musi zawierać coś co zainteresuje dzieciaki – plac zabaw, a czasem park linowy, minibasen. Do tego oczywiście zwierzęta – czasami pospolite na wsi, a przez młodych ludzi z miasta traktowane jako osobliwość. Oczywiście ważne jest, by zagroda spełniała standardy bezpieczeństwa.

- Ludzie z miasta są zmęczeni, nie mają czasu na odpowiednią opiekę nad dziećmi – mówi Bożena Srebro. - Tę opiekę można maluchom zapewnić w takich gospodarstwach.

Ważny jest też aspekt edukacyjny – dzieci np. dowiadują się skąd bierze się jedzenie, ile trzeba w to włożyć pracy, jak wygląda praca w rolnictwie.

Miodowa Kraina

W Małopolsce, a zwłaszcza w jej południowej części jest kilka tysięcy pasiek, które wytwarzają różnego rodzaju miody. Żyje tu około 80 tys. rodzin pszczelich. W regionie organizowanych jest szereg imprez związanych z promocją pszczelarstwa i bartnictwa – festiwale, biesiady, itd. Są również prywatne skanseny pszczelarstwa Stróżach czy Kamiannej, założone przez właścicieli-pasjonatów. Nic więc dziwnego, że powstał Szlak „Małopolska Miodowa Kraina”.

„Szlak ten to podróż po gospodarstwach pasiecznych, w których można nie tylko zakupić miód i produkty pszczele, ale także odpocząć na łonie natury, skosztować miodowych smakołyków, posłuchać pszczelarskich opowieści, a w niektórych z nich poznać tajemnice życia pszczół” czytamy w folderze opisującym sam projekt.

Czasy, gdy wystarczyło przygotować w domu dwa pokoje dla letników i liczyć zyski już mijają. Szansę mają tylko gospodarstwa oferujące dodatkowe, coraz bardziej zaawansowane atrakcje. Na przykładzie kilkudziesięciu małopolskich gospodarstw pokazano, jak można zyskać dodatkowe źródło dochodu, lub zwiększyć dotychczasowy dochód. Wszystko dzięki posiadanej wcześniej pasji – właśnie zielarstwu czy pszczelarstwu. Gospodarstwa agroturystyczne, które zostały wpisane na te szlaki, mogą w ten sposób profilować się, odróżniać od innych, licznych w tej części Polski, a czasem licznych nawet w danej wsi - określać swoją grupę docelową. Specjalista zajmujący się naukowo teorią turystyki określiłby ich ofertę jako „turystykę kwalifikowaną”.

Ale to nie koniec. Np. w przypadku „Małopolskiej Wsi Dla Dzieci” chodzi o stworzenie lojalności klienta - kto odwiedzał pewne miejsce (nie tylko konkretne gospodarstwo, ale też miejscowość czy krainę) jako dziecko, potem jako dorosły będzie tam wracał z sentymentem.

Adam Cyło

Artykuł ukazał się w drugim numerze miesiecznika Biznes i Etos, wydawanego przez Stowarzyszenie Pro Carpathia w ramach projektu Podkarpacka Akademia Ekonomii Społecznej, finansowanego z Funduszu Inicjatyw Obywatelskich

Pobierz bezpłatne egzemplarze Miesięcznika Biznes i Etos


Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij