Powiat Rzeszowski - siła inwestycji
Preferencyjne pożyczki między innymi na poprawę efektywności energetycznej

Bank Światowy: Ceny surowców będą rosnąć

Opublikowano: 2016-05-05 09:07:48, przez: admin, w kategorii: Opinie

Za trzy, cztery lata ropa powinna się znowu kosztować 60 dolarów. Drożeją kruszce i zboża.

Fot. Pixabay/CC0

Fot. Pixabay/CC0

 

Cena ropy naftowej, która spadała od połowy 2014 roku, zaczęła odbijać przed połową lutego. Od tej pory ropa WTI podrożała o dwie trzecie, do 45 dolarów za baryłkę. Cena ropy Brent wzrosła o połowę, do 46 dolarów. To jednak wciąż nawet nie jest połowa ceny sprzed dwóch lat. Zdaniem ekonomistów choć czasy ekstremalnie tanich surowców się skończyły, to jednak zwyżki będą stopniowe.

 

– Nasza prognoza cen ropy na ten rok to około 41 dol. za baryłkę. Jeszcze w styczniu prognozowaliśmy, że będzie to około 37 dol. Ta prognoza zakłada, że w pozostałej części tego roku ceny mniej więcej utrzymają się na poziomie z ostatnich kilku tygodni, czyli ponad 40 dol. Zakładamy, że ceny ropy będą rosły do około 50 dol. w przyszłym roku i tak stopniowo do około 60 dol. w okresie od 2019 do 2020 r. – mówi Leszek Kąsek, starszy ekonomista Banku Światowego. – Wydaje się, że czasy taniej ropy minęły. Teraz będą czasy nieco droższej ropy, niż było to pod koniec roku ubiegłego czy w styczniu tego roku. W przypadku metali te spadki będą już bardziej umiarkowane. W przypadku miedzi i srebra spodziewam się, że ceny będą rosły stopniowo, podobnie z surowcami rolnymi. Wydaje się, że na wszystkich tych rynkach surowcowych czasy tanich surowców się skończyły.

 

Srebro od początku roku podrożało o 27 proc., złoto – o niemal 23 proc. i przekroczyło ostatnio barierę 1300 dolarów za uncję, miedź – o ponad 5 proc. Podobnie jest z surowcami rolnymi: soja podrożała od początku roku o 22 proc. (najmocniej w kwietniu), pszenica o niemal 5 proc., zaś kukurydza – o ponad 10 proc.

 

Ponieważ niskie ceny surowców spowodowane były z jednej strony nadpodażą, a z drugiej spadkiem popytu, zwłaszcza ze strony dużych gospodarek wschodzących, takich jak Chiny, to odbicie na rynku surowców może być oznaką zdrowienia globalnej gospodarki.

 

– Zwyżki cen mogą sugerować, że gospodarka światowa ma się nieco lepiej, czy może będzie się rozwijać nieco szybciej, niż oczekiwano do tej pory. Są to jednak małe zmiany i wiemy, że na te zmiany dostosowania cen surowców, w szczególności ropy, wpływają zarówno czynniki popytowe, jak i podażowe. Dlatego niekoniecznie gospodarka światowa w dużym stopniu skorzysta z tych podwyżek – mówi Kąsek. – Nie odbędzie się to na pewno w szybkim okresie. Pocieszeniem będzie fakt, że te kraje, które były w dużym stopniu uzależnione od tych rynków, odczują pewną ulgę. Mówię tutaj w szczególności o niektórych krajach w Afryce czy Brazylii.

 

Według Banku Światowego gospodarka światowa, podobnie jak grupy krajów rozwiniętych i rozwijających się, osiągnie w tym roku wzrost o pół pkt. proc. wyższy niż przed rokiem. Dla całego świata będzie to tempo 2,9 proc., przy czym dla krajów najzamożniejszych będzie to 2,1 proc., zaś dla rozwijających się – 4,8 proc.

 

Newseria Inwestor

 

 

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij