Powiat Rzeszowski - siła inwestycji
Preferencyjne pożyczki między innymi na poprawę efektywności energetycznej

O potrzebie deglomeracji administracji publicznej. Opinia Grzegorza Lepianki

Opublikowano: 2015-11-27 17:29:30, przez: admin, w kategorii: Opinie

Czy akurat w Warszawie musi obradować Senat? Czy wszystkie ministerstwa, urzędy administracji publicznej, agencje, sądy i siedziby spółek państwowych powinny koncentrować się wyłącznie w stolicy państwa?

Grzegorz Lepianka

Grzegorz Lepianka

 

Przy okazji kampanii wyborczej do Sejmu i Senatu prowadzona była dyskusja dotycząca nowego podziału administracyjnego kraju. Jest to związane z zapowiedzią Prawa i Sprawiedliwości powołania nowych województw. PiS ma plany, by wyodrębnić w kraju jeszcze dwa województwa. Gdyby te postulaty udało się zrealizować to powstałoby województwo warszawskie i województwo środkowopomorskie.

Powołanie nowych województw ma swoje uzasadnienie. Obecnie istniejące województwo mazowieckie traci na tym, że należy do niego Warszawa, bo ona zawyża wskaźnik wzrostu gospodarczego, przez co mazowieckie wypada niekorzystnie przy rozliczaniu funduszy unijnych. Zaś o powstaniu województwa środkowopomorskiego od wielu lat dyskutuje się na poziomie społeczności lokalnych, które są tym bezpośrednio zainteresowane.   

Niejako obok dyskutowanej kwestii nowego podziału administracyjnego dużo mówiło się też o idei przeprowadzenia w Polsce znaczącej deglomeracji administracji publicznej.

W skrócie deglomeracja administracji publicznej polega na równoważeniu relacji między ośrodkami miejskimi oraz dekoncentracji władzy publicznej w różnych częściach kraju. W Europie liderem polityki deglomeracji są Niemcy.

Wynika to przede wszystkim z tradycji i historycznych uwarunkowań państwa niemieckiego. Biorąc na warsztat kwestie deglomeracji administracji publicznej w Niemczech warto zwrócić uwagę na to, że u naszych zachodnich sąsiadów nawet rząd nie jest skupiony w jednym mieście: część ministerstw mieści się w Berlinie, a pozostałe w dawnej stolicy, Bonn. Oprócz tego główne siedziby urzędów administracji centralnej i innych instytucji o zasięgu ogólnokrajowym rozsiane są po całych Niemczech.

Przykładowo, prezydium policji federalnej mieści się w Poczdamie, dyrekcja archiwów państwowych w Koblencji, urząd ochrony konstytucji (kontrwywiad) w Kolonii, urząd patentowy w Monachium, urząd transportu drogowego we Flensburgu, a federalny urząd pracy oraz urząd ds. cudzoziemców – w Norymberdze. Niemiecką stolicą bankowości jest Frankfurt n. Menem, w którym siedzibę mają niemiecki i europejski bank centralny. W Polsce odpowiedniki wszystkich wyżej wymienionych instytucji mieszczą się w Warszawie. W Szwajcarii siedzibą rządu federalnego jest liczące 130 tys. mieszkańców Berno. Zbliżone pod względem ludnościowym do polskiego Płocka.

W Europie wyróżnia się dwa podstawowe modele organizacji przestrzennej państw. Francuski, z Paryżem jako jednym miastem faktycznie dominującym nad całym krajem, oraz niemiecki, z siecią kilku a nawet kilkunastu równorzędnych miast. Wydaje się, że Polska dryfuje w kierunku francuskiego, bardzo centralistycznego układu przestrzennego. To nie jest pożądane i optymalne rozwiązanie.

Łatwo możemy wyobrazić sobie korzyści, które Polska osiągnie jeśli chociażby tylko częściowo zastosuje politykę zrównoważonego rozmieszczenia tych instytucji, które dziś znajduję się tylko w jednym mieście. Jednym z efektów deglomeracji władzy jest rozprzestrzenianie miejsc pracy – zwłaszcza średnich i wyższych stanowisk urzędniczych. Co więcej, dzięki rozproszeniu ośrodków władzy życie administracyjne i polityczne nie skupia się wyłącznie w stolicy ale dotyczy ono całego terytorium państwa.  

Spróbujemy sobie wyobrazić, że część instytucji publicznych przenoszona jest poza Warszawę. Trybunał Konstytucyjny może z powodzeniem pracować w Trójmieście,  Instytut Pamięci Narodowej w Krakowie. Gniezno może być miastem w którym obraduje Senat a idąc dalej w tym kierunku: Polski Instytut Sztuki Filmowej oraz Narodowy Instytut Audiowizualny może zostać przeniesiony do Łodzi. Centrala Straży Granicznej i Służby Celnej z pewnością będzie dobrze funkcjonować tak samo dobrze w Lublinie jak w Warszawie a Agencja Rynku Rolnego i Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa może być zlokalizowana w Rzeszowie.  

Warto postawić pytanie: Czy chcemy zrównoważonego rozwoju całego państwa, każdego regionu, województwa, powiatu i miasta czy też stawiamy na rozwój Warszawy kosztem całej reszty kraju?

Grzegorz Lepianka – politolog, dziennikarz, od czasu do czasu PR-owiec. Współzałożyciel Stowarzyszenia Agora Podkarpacka, radny Gminy Czarna Łańcucka

 

Więcej o: administracja

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij