Powiat Rzeszowski - siła inwestycji
Preferencyjne pożyczki między innymi na poprawę efektywności energetycznej

Marka turystyczna musi być skierowana do ludzi z zewnątrz

Opublikowano: 2015-11-24 14:54:47, przez: admin, w kategorii: Opinie

Rozmowa z dr Tadeuszem Burzyńskim z Instytutu Turystyki w Krakowie Sp. z o.o, ekspertem od marketingu turystycznego.

Tadeusz Burzyński. Fot. powiat.tatry.pl

Tadeusz Burzyński. Fot. powiat.tatry.pl

 

- Ile czasu potrzeba, żeby wdrożyć markę?

Markę trzeba najpierw zdefiniować. Ale nie przez ludność miejscową, tylko przez osoby, instytucje z zewnątrz. Chodzi o to, żeby ta marka do nich przemawiała i spowodowała, że zainteresują się tym regionem. Ażeby tak się stało, miejscowi muszą te działania wesprzeć, zorganizować. Okres wprowadzenia produktu markowego, czy marki wynosi średnio od 10 do 15 lat. Nie da się wcześniej. Myśmy to przetestowali na marce i logo polskiej turystyki. Dopiero po 10 latach, jak ktoś zobaczył to logo, to kojarzył – „o Polska”. Podobnie Hiszpania, 10 lat wprowadzała to swoje słoneczko. Mamy logo polskiej turystyki i mamy małą ojczyznę – Karpaty. I tą małą ojczyznę chcemy rozwinąć w postaci marki, bo to, że nazwiemy ją marką, nie oznacza, że tą marką jest. Musi za tym kryć się coś, co będzie przemawiało do ludzi, instytucji, organizacji, prowokowało do przyjazdu. Ale nie dla samej marki, tylko dlatego, że za nią kryją się produkty markowe, sztandarowe, flagowe. One muszą być zdefiniowane. Przez kogo? Przez miejscowych? Nie. Przez ekspertów zewnętrznych, bo oni dopiero ocenią, co tu jest ekstra, co będzie przyciągać turystów. Za marką muszą iść działania wspierające i rozwijające.

 

- Był Pan obecny przy wdrażaniu polskiej marki turystycznej. Proszę przybliżyć ten proces.

 

Eksperci zewnętrzni, Irlandczycy i Austriacy w ramach dużego projektu wymyślili nam krajowe produkty markowe i logo polskiej turystyki. I razem wspólnie rozwijaliśmy je. Do 5 markowych produktów turystycznych, które do dzisiaj realizuje, finansuje i promuje Polska Organizacja Turystyczna, doszedł szósty produkt turystyczny Polski - uzdrowiska. Akurat miałem możliwość brać udział w opracowaniu strategii tego produktu. I w tej chwili Polska ma 6 takich produktów markowych, flagowych. One istnieją od 15 lat. O nich wiedzą touroperatorzy, turyści. Kraków to turystyka kulturowa. Taka sama korespondencja zachodzi w Karpatach. Markowe produkty turystyczne Polski też tu są. Ale w Karpatach jest również inna nowa forma turystyki a mianowicie geostrada. Opracowuje ją w Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie, która ma na swoim koncie opracowanie Geostrady Sudetów. Ta Geostrada Karpacka będzie nowością nawet w skali europejskiej.

 

- Jak Pan widzi przyszłość marki Karpackiej?

 

Jeżeli Marka Karpacka zejdzie do poziomu biur podróży, burmistrzów, firm, które w tym siedzą i zaczną się nią posługiwać i sprzedawać to znaczy, że ta marka funkcjonuje. A na to potrzeba 10 – 15 lat. Te kilka lat działalności w kwestii Marki Karpackiej to wstęp. Na razie więcej o tej marce się mówi, niż robi. Ona już jest w świadomości miast, organizacji, które działają na tym terenie. To jest coś, z czym oni się spotkali - czyli ten początek został zrobiony dobrze. Pytanie, czy ci z zewnątrz wiedzą, co kryje się pod Marką Karpacką Carpathia? Ale należy również pamiętać że oferta marki i produktów markowych powinna ona być skierowana także do osób mieszkających na terenie całych Karpat np. mieszkańcy Krakowa powinni otrzymywać oferty z Bieszczad czy innych atrakcji całego regionu.

 

Rozmawiała Dorota Zańko

 

 

 

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij